Masz pomysł na biznes? – Sprawdź go! Ale…

Dobry pomysł na biznes i własną firmę, produkt lub startup

Są ludzie, którzy mają zbyt wiele pomysłów, aby je realizować, ale są też tacy, którzy realizują je za szybko.

Ja myślę, że należę do tej drugiej grupy, ale coraz częściej staram się analizować i sprawdzam m.in., czy pomysł naprawdę mnie motywuje do działania… ale działanie to nie wszystko.

Jak wspominałem we wcześniejszym wpisie to właśnie końcowy wynik i sposoby jego osiągnięcia mówią o tym „że to było dobre” lub wręcz przeciwnie. Czasem pomysł został zrealizowany za szybko np. na nieprzygotowanym rynku lub źle określonej grupie docelowej.

Co jeszcze sprawdzam?

Poznaj moja metodę, aby dane w symulacji chodź trochę mogły pokrywać się w rzeczywistości.

WWP – Wstępna weryfikacja pomysłu

Najpierw opisz to tak jak widzisz w głowie, wszystkie dane, koszty, zyski, ewentualne straty, sposoby monetyzacji, buyer persona etc. – generalnie wszystko co tylko ma związek z Twoim pomysłem.

Zgodnie z tym co pisałem we wpisie o motywacji do realizacji pomysłów odłóż go na półkę na jakiś czas.

Następnie, po upływie tego czasu postępuj wg wskazówek na poniższej liście:

  1. Zweryfikuj dane – zdobądź je odpłatnie lub pytaj osoby, które się na tym znają albo mają do nich dostęp – możliwe, że Twoje są naciągane lub nieaktualne. Idealne może się okazać stworzenie MVP, czyli zamiast budować pełny produkt, należy stworzyć najprostszą możliwą działającą wersję i udostępnić ją wybranej grupie docelowej. Celem nie jest zarabianie, lecz zbieranie danych i weryfikacja tez, które stawiasz dla tego pomysłu. Czy ludzie chcą i będą płacić za rozwiązanie ich problemu?
  2. Określ Wartość (Unique Value Proposition): Przed przystąpieniem do realizacji, określ, co wyróżnia dany pomysł na tle istniejących rozwiązań i konkurentów. Jaka jest ta „różnica 10x” na Twoich reklamach, która sprawi, że klienci zmienią swoje nawyki i wybiorą właśnie TEN nowy produkt/usługę?
  3. Stwórz arkusz w Excelu – przenieś wszystkie swoje liczby do Excela i stwórz sobie kolumny, które będą je sumować, a następnie zmień je o 25% – zwiększ koszty lub stratę o te kwotę i o taką samą przewidywany zysk – dalej wygląda to dobrze?
  4. Jeżeli tak – podziel projekt na małe etapy – to trochę jak z grą na giełdzie – zaczynając masz założony jakiś limit zasobów, strat czy kosztów – projekt podzielony na etapy możesz porzucić lub wstrzymać w każdej chwili trzymając się założonej bariery strat czy ryzyka. Nie staraj się robić wszystkiego na raz, bo co będzie jeżeli jednak się nie uda?

Większość pomysłów zwykle kosztuje. Twój czas, mimo że nie zawsze patrzysz na niego w ten sposób – Również kosztuje. Zawsze można go użyć do spędzenia większej ilości czasu z rodziną, ogladania seriali lub czegoś innego, co przyniesie więcej korzyści niż pomysł, który nigdzie cię nie zaprowadzi.

Dwa inspirujące przykłady porażki

Poniższe przykłady pokazują, że choć pomysł może być genialny i rozwiązujący realny problem to próba jego realizacji w nieodpowiednim czasie doprowadziła to sromotnej porażki.

Telefaks (Fax): Brak standardu

Telefaks był rewolucyjnym pomysłem, który narodził się na długo przed tym, jak świat był gotowy na jego przyjęcie. Próby komercjalizacji w latach 60/70 były koszmarkami: urządzenia były horrendalnie drogie, powolne, a co najważniejsze, nie potrafiły się ze sobą porozumiewać z powodu braku uniwersalnych standardów. Firma, która zainwestowała w ten pomysł, musiała mierzyć się z faktem, że przesyłka dokumentu pocztą wciąż była tańsza i bardziej niezawodna, a wynalazek spoczywał w niszy biznesowej i bardziej jako ciekawostka lub „kaprys bogaczy”.

I nagle nastały lata 80-te, kiedy to spadły koszty produkcji elektroniki, a przede wszystkim ustanowiono uniwersalny protokół komunikacyjny dla urządzeń tele-. Nagle, to co było jedynie drogim gadżetem, stało się kluczowym narzędziem dla biznesu. W obliczu rosnącej potrzeby natychmiastowej wymiany dokumentów (zamówień, umów) faks wypełnił lukę pomiędzy zbyt wolną i coraz droższą pocztą, a niedojrzałym jeszcze e-mailem.

Pomimo, że już w latach 60-tych istniała potrzeba szybkiej wymiany informacji to brak infrastruktury, wspólnego standardu w sprzęcie, ponieważ każdy chciał monetyzować swoje patenty – skutecznie zabiły pomysł, a cena konkurencyjnych usług dalej była atrakcyjniejsza w stosunku do nowości.

Telewizja Wysokiej Rozdzielczości (HDTV) – Problem jajka i kury

Mało osób zdaje sobie sprawę, że pierwsze telewizory o wysokiej rozdzielczości próbowano już sprzedawać w latach 90tych. Niestety telewizory na nowej generacji matryc często były nieestetyczne, drogie (na obecną wartość zaczynały się od około 15k$) i były jeszcze większe, niż klasyczne i kineskopowe CRT. Na to wszystko nałożył się tzw. problem jajka i kury: klienci nie kupowali telewizorów HD, ponieważ brakowało programów nadawanych w HD. Stacje telewizyjne nie inwestowały w drogi sprzęt do nadawania sygnału w HD, ponieważ brakowało widzów posiadających odbiorniki HD.

Rynek dojrzał i był gotowy na adaptację dopiero, gdy zbiegły się trzy okoliczności: masowa produkcja paneli LCD obniżyła cenę sprzętu do poziomu względnie akceptowalnego. Po drugie, pojawiły się nowe źródła treści (odtwarzacze Blu-ray, zaawansowane konsole do gier), które w końcu pokazały widzom, jaką realną wartość ma wysoka rozdzielczość. Wreszcie, rządy wymusiły przejście z sygnału analogowego na cyfrowy.

Obie te historie można streścić do jednego wniosku: Bez kompletnego ekosystemu innowacja pozostaje drogim eksponatem, a nie narzędziem masowego użytku. A więc musisz się upewnić, że nie wpadniesz w podobną pułapkę, dlatego każdy pomysł, aby miał szanse wypalić musi być dogłębnie przeanalizowany.

5/5 - (1 vote)

Na stronie mogą znajdować się linki polecające (affiliacyjne), które pozwalają utrzymać bloga. Zakup z mojego polecenia nie generuje dla Ciebie dodatkowych kosztów, a ja otrzymam prowizje od kwoty zapłaconej.

Przyłącz się do dyskusji