W dzisiejszym odcinku, opowiem o temacie, którego już chyba wszyscy mamy dość – RODO (Rozporządzeniu o danych osobowych).
Nie chcąc mówić o tym co inni, skupiłem się na aspektach ustawy, które dotyczą blogerów (i nie tylko).
Mówię m.in.:
- Kiedy nie musisz dodawać checkboksów w formularzach newslettera, kontaktu i komentarzy?
- Jak ustawić Google Analytics, aby nie musieć pytać o zgodę na jego uruchomienie?
- Jakie podstawowe obowiązki nakłada ustawa?
- Trochę o polskiej ustawie i o tym jaka może być,
- Oraz troche ogólnych przemyśleń na temat tej „wielkiej rewolucji” w ochronie danych
Dziękuję członkom Mocnej Grupy Blogerów za inspiracje :)
Powiązane tematy: WordPress
3 komentarze do wpisu “RODO dla blogów i małych firm – Podcast o Marketingu #4”
Adam Kupis
Super film, choć nie sądzę że wszyscy odkładali to na ostatnią chwilę „z czystego lenistwa”. Sam przyznam szczerze robiłem kilka podejść do tematu i za każdym razem jak czytałem jakąkolwiek literaturę w Internecie to wydawało mi się to tak zawiłe i pogmatwane, że odnosiłem wrażenie jakby same osoby które piszą większość tych poradników nie do końca miały pojęcie co konkretnie ma zrobić właściciel strony. No i nie mówię tutaj o stronach dużych firm bo takie mają własnych prawników którzy zajmują się tematem. Problem powstaje w zdobyciu klarownej informacji co zrobić ze stronami małych firm jednoosobowych, gdzie przykładowo Pan Janusz ma sobie jakiś mały lokalny biznesik i promuje go w necie za pomocą strony wizytówki mając blog a Wordpresie, gdzie ma oczywiście komentarze i Google Analitycs, bo jakżeby inaczej? Nie mniej jednak dzięki za Twój filmik, teraz sprawa wydaje mi się znacznie prostsza. Po raz pierwszy ktoś opublikował poradnik o RODO po którym nie kręci się w głowie. :D
Jakub Jaworowicz[ Autor Artykułu ]
Dzięki za komentarz.
Miałem o tym powiedzieć na podcascie w momencie mojego bardziej stanowczego głosu o „specjalistach”, ale zapomniałem, a nie miałem jak tego dograć z telefonu.
Większość poradników, które sam znalazłem w Internecie to pisane przez tych „specjalistów „, którzy celowo pisali je trudnym i fachowym językiem, aby ktoś właśnie im zlecił „dostosowanie” (celowo w cudzysłowie). Podobne praktyki stosowały kancelarie prawne, które same nie były przed 25 maja dostosowana.
Paradoksalnie sama ustawa jest napisana bardzo prostym językiem i dużo lepiej niż tych „specjalistów” było ja przeczytać.
Wojtek
Szukalem już nawet na zagranicznych stronach jakiegoś sensownego poradnika, ale wszędzie było to samo. Dzięki :)