Od wczoraj po internecie krążą informację o planach zamknięcia i ograniczeniach mające być nałożone na branżę gastronomiczną.
Kolejny cudowny pomysł dotyczy ograniczenia działalności wszelkich lokali gastronomicznych od godziny 22 – po tej godzinie mogłyby być wydawane tylko posiłki na wynos. [S]
Niestety to tragiczny pomysł i pomimo, że rozumiem zamysł boje się o pracowników (głównie studentów) i gospodarkę.
Obecnie kluby jakoś się ratują przechodząc w tryb „baru” lub „pubu”, a restauracje powoli wydostają się z długów. Alkohol i papierosy, a właściwie wpływy z akcyzy bardzo pomagają gospodarce. Jeżeli skupić się tylko na klubach to jako, że dla kliku pracowałem lub pełniłem funkcje doradcze – w weekendy (główny utarg) najlepszy obrót zaczyna się… po 1 w nocy nawet w obecnej formie i sytuacji.
Studenci, których jako kelnerów możemy spotkać praktycznie wszędzie muszą gdzieś pracować, aby jakoś sklejać chwiejący się rynek nieruchomości i… zdobywać edukację by w przyszłości „budować ten kraj”. A nie zdobędą jej, jeżeli nie będą mieli gdzie mieszkać, ponieważ zwyczajnie nie będą mieli za co zapłacić czynszów o utrzymaniu nie wspomnę.
To domino. Każdy jest od każdego zależny, a gdyby się tylko na edukacji oprzeć to już teraz specjaliści alarmują, że wrócimy do stanu gospodarki sprzed pandemii… w czasie od 15[S] do nawet 80 lat[S]. Te górne widełki zawdzięczamy dzięki ponad 1 mld uczniów na całym świecie, którzy mieli labę zdalne nauczanie. Ten 1mld uczniów to 12 roczników, które przez pandemię będą zarabiać mniej.
Tak jak moje pokolenie zmienił internet tak obecne zmieni ta pandemia – czy będą zdawać sobie z tego sprawę, czy nie. Nie ma co tego bardziej komplikować. Tymbardziej, że odnoszę wrażenie, iż lockdown bardziej zaszkodził w większości sfer życia, niż pomógł ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Są pewnie plusy, ale ja dzisiaj nie o tym.
Jedna trzecia aktywnych zawodowo osób do 24 roku życia pracuje w sektorach najbardziej dotkniętych „lockdownem” – Peter Szewczyk, ekspert w zespole ds. analiz ekonomicznych, Deloitte. [S]
Dlatego zamiast ograniczać firmy zatrudniające w dużej mierze młodych ludzi, przy okazji sprzedających produkty z których rząd pobiera nie małe pieniądze powinno znaleźć się inne rozwiązania takie jak np. Zawieszenie zakazu handlu, obniżenie kosztów działalności firm zamiast rozdawania pieniędzy i wielu innych zastępczych rozwiązań proponowanych przez ekspertów.