Właśnie sobie zamawiam „Wegańskiego Burgera” z Burger King co czasem mi się zdarza przy nocnych pracach i zauważyłem drobną różnicę w jego opisie na stronie PizzaPortal. To moja subiektywna opinia o tym konkretnym przypadku, lubię Burger Kinga i nawet mam „Kartę Królewską”, ale ten case marketingowy jest warty krótkiego omówienia.
Dla osób, które nie są w temacie afery poniżej obrazkowy skrót:
Oto zdjęcia z zaznaczonym fragmentem, który został dopisany lub nie zauważony przeze mnie wcześniej, ale dam sobie rękę obciąć, że go tam wcześniej tj gdy wchodził do Polski – nie było:
Możecie sprawdzić samemu.
Generalnie nie jestem zwolennikiem tych burgerów – zdecydowanie bardziej wolę Delifresh z Max Burgers czy Power Plant z Boby Burgera, a dodam, że nie jestem wegetarianinem ani weganinem.
To doskonale pokazuje, że ludzie są coraz bardziej wykształceni i świadomi dokonywanych wyborów konsumenckich, a Burger King nie wiadomo czy chciał szybko zarobić na wege trendzie i nie przemyślał jak się może skończyć taka „wpadka” czy był nieświadomy.
W tę drugą opcję nie wierzę – z pewnością ktoś zwrócił na to uwagę, ale być może stwierdzono „a co to za różnica” lub „pewnie i tak się nie zorientują”. – Oczywiście to tylko moja subiektywna opinia i możesz się z nią nie zgodzić w komentarzu :)
W związku z powyższym uważam, że BK się poddał, wycofał (swoją drogą świetne) materiały reklamowe nazbyt sugerujące że to burger dla wegan i dodał małym druczkiem informację, aby być „na czysto” z konsumentem :)
Podobnie jak bezglutenowe ciastka z pewnego marketu z małym prawie niewidocznym napisałem „może zawierać gluten”.
A już myślałem, że takie działania były modne przed 2010 rokiem, a obecnie powinnni iść w stronę poprawy receptury i zaproponowania prawdziwego wege burgera niż dodawania napisu, którego nie zauważyłem odrazu, a dopiero przed samą płatnością (zapewne wiele nie zauważa go wcale) i którego z pewnością nie ma w menu restauracji czy monitorach na linii kas.
PizzaPortal już niestety nie istnieje i mamy Glovo, które jakoś staram się unikać, a jeżeli już chce zamówić to pomaga mi w tym spacer i karta królewska z rabatem na kawę i zestawy :)
Jeden komentarz dla "Burger King marketingowo się poddał – #VegeBurgerGate [TL&DR]"
Patryk Tarachoń
Nie czuję takiej diety. Przechodzenie na wege, zupełnie do mnie nie przemawia.